Autobusem docieramy do dolnej części Szklarskiej Poręby. Nigdy tutaj nie byłem a mam już sentyment do tego miejsca, pewnie dlatego że to tutaj urodził sie Tata. Pogoda jest zmienna, na przemian pada i świeci słonce... Postanawiamy się trochę rozejrzeć za noclegiem. Podążamy wzdłuż głównej ulicy do górnej części bardzo cichego, pełnego zieleni miasta. Po drodze zaczepia nas pani i proponuje nocleg w jednym z bloków. Takie betonowe budownictwo lat 80-tych w ogóle nie pasuje do tego miasta... Jednak warunki są znośne więc zostajemy. Nie chcą tracić dnia udajemy się do sklepu :). Okazuje się jednak, że pogoda zaczyna się delikatnie poprawiać, więc posuwamy się dalej i dalej.. I tak oto wkraczamy na pierwszy raz na Sudecki szlak turystyczny.
Po drodze coś mnie tknęło i robie zdjęcie leciwemu, drewnianemu domowi położonemu w bardzo malowniczym miejscu. Tydzień później, przy wspólnym oglądaniu zdjęć, okazuje się że to dom rodzinny Taty! Wzruszenie... Wspomnienia... Opowieści... "...A tutaj gdzie to okno, był gabinet Twojego dziadka. I kiedyś, jak bylem mały, urządziłem sobie ognisko na biurku, paląc mu dokumenty... Dobrze że babcia wróciła na czas ze sklepu! :) ..."