Rankiem, w rozmowie z naszą gospodynią, dowiadujemy się wiele ciekawych rzeczy na temat okolic. Co ciekawe, ta kobieta pracowała przez całe życia jako osoba obsługująca dolna stacje kolejki na Szrenicę i nigdy nie była na górze! Po prostu się jej nie chciało, a poza tym nie lubi gór... No, można i tak. Jak jej powiedzieliśmy że chcemy dzisiaj dotrzeć do Śnieżki to nas wyśmiała... Pożyjemy - zobaczymy!
Droga na Szrenicę mija na szybko. W między czasie zahaczamy o Wodospad Kamieńczyka. Po uprzedniej opłacie, zaopatrzeni w kaski schodzimy po metalowych schodach do kanionu. Tam, znajdując sie u podnóża możemy podziwiać piękny 27 metrowy, najwyższy w Karkonoszach wodospad.
Następnie udajemy się w stronę budki biletowej - bramy do Karkonoskiego Parku Narodowego. Odbywamy tam miłą rozmowę z strażnikiem. Pytamy o prognozę pogody i zdradzamy mu nasz plan dzisiejszego dotarcia do Śnieżki. W odpowiedzi proponuje nam delikatnie, żebyśmy jednak wykupili nie 1-no ale 3-dniowy biletu wstępu do parku, bo na Śnieżkę prowadzi naprawdę daleka droga...
Ze szczytu Szrenicy podziwiamy panoramę Szklarskiej Poręby miejscami spowitej w mgle. Chwila odpoczynku przed schroniskiem. Pogoda jednak wydaje się być dzisiaj dla nas łaskawa. Nie zwlekając ruszamy w drogę.