Z samego rana zwiedziamy Kaplicę Czaszek w Czermnej. Jesr wyłożona kośćmi ofiar epidemii sprzed 2dwustu lat. Zawiera szczątki 40 000 osób. Chwila zadumy nad ulotnym życiem...
Następnie PKS-em jedziemy do Dusznik Zdroju, a stamtąd szlakiem czerwonym, pośród licznych źródeł mineralnych idziemy w stronę Zieleńca. Po jakimś czasie gubimy szlak, ale w końcu znajdujemy drogę prowadzącą do celu. Zieleniec jest widokowo bardzo ładną miejscowością, nastawioną raczej na amatorów zimowych szaleństw. Zatrzymujemy się w jednym niestety już z ostatnich prawdziwych schronisk PTTK - Orlica ( 15 PLN). Zapach leciwego drewna i sympatyczni właściciele. Mamy dobra bazę wypadową na Orlicę - około godziny przyjemnej, łatwej drogi. Niestety znalezienie szczytu graniczy z cudem. Za którąś z kolei próbą po stronie naszych Czeskich sąsiadów odnajdujemy odpowiednio oznaczony kamień. Domyślamy się, że to wierzchołek. Znajduje się on ok 150 m od szlaku..