Geoblog.pl    zig    Podróże    Eger    Pozanejmy miasto
Zwiń mapę
2019
01
maj

Pozanejmy miasto

 
Węgry
Węgry, Eger
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 321 km
 
Dojeżdżamy na wieczór do Egeru, który leży 130 km od Tokaju. Dom mamy trochę oddalony od centrum miasta, ale za to stoi na górce, w bardzo ładnym miejscu.
Szybko się rozlokowujemy po pokojach. Plan zakwaterowania zaraz i tak zmieniają dzieciaki, robiąc z naszej sypialni pokój zabaw i oznajmiając, że śpią tam razem.
Nam wieczór upływa przy grach i winie. Zabraliśmy ze sobą trochę przekąsek, więc nie ma potrzeby włóczyć się teraz po mieście i szukać sklepu lub restauracji na kolację.

Wieczorem okazuje się, że zgubiłam torebkę, wraz z wszystkimi dokumentami kartami bankowymi. Drogą retrospekcji dochodzę do tego, że musiałam ją zostawić w restauracji w Tokaju, gdzie jedliśmy obiad. Próbuję się tam dodzwonić, ale jest już prawie północ - po zamknięciu i nikt nie odbiera. Dzwonię więc tylko do banku poblokować karty oraz dowód osobisty (tak, bank też to może zrobić).

2.05.2019

Rano jeszcze próbuję się dodzwonić do restauracji, ale odbiera ktoś mówiący tylko po węgiersku i za nic nie mogę się dogadać. Na szczęście po chwili oddzwania kelner mówiący po angielsku - moja torebka faktycznie tam jest, czeka na odebranie. Jak miło.

Zwiedzanie miasta zaczynamy od wycieczki na minaret (wstęp płatny, ilość osób wchodzących jednorazowo jest ograniczona). Jest to 42 metrowa wieża, z której roztacza się widok na miasto. Prowadzą na nią bardzo wąskie i kręte schody. Dzieci sapią i stękają, ale w końcu wchodzą z nami na wieżę. Niestety nie chcą już wyjść na zewnątrz - miasto można podziwiać z bardzo wąskiego balkoniku otaczającego minaret prawie na jego szczycie. Tak wąskiego, że tylko jedna osoba ledwo się na nim zmieści na szerokość. Jest wysoko, barierka dość cienka, więc nie dziwię się, że dzieci się boją. Biorą więc w tył zwrot i zaczynają zjeżdżać na tyłkach po schodach w dół. My zostajemy jakiś kwadrans na górze i próbujemy zidentyfikować poszczególne budynki.

Potem idziemy w stronę ścisłego centrum miasta, na główny deptak. Ludzi jest sporo, ale nie jest to tak bardzo komercyjne miejsce, jak się spodziewaliśmy. Jest tu tylko kilka kawiarenek i piekarni, mamy spore problemy ze znalezieniem miejsca, gdzie można kupić lody. Pogoda dopisuje, jest ciepło i słonecznie, więc niespiesznie się plątamy po uliczkach miasta. Kupuj

Kierujemy się na rynek czyli Plac Istvana Dobo, z jego pomnikiem na środku. Gdyby ktoś chciał zakupić jakieś pamiątki z Egeru, to tutaj znajdzie największy ich wybór, w kramach i sklepach otaczających plac.

Od rynku jest już tylko kilka kroków na Egri Vár z XIII wieku, położony na skalistym wzgórzu. Na zamku można oglądać liczne wystawy związane z historią zamku, sale, pokoje tortur, wystawę broni, figur woskowych czy galerię sztuki węgierskich artystów. Można tu spędzić naprawdę sporo czasu, a dzieci mają niezłą zabawę.
Kupuję tu też na kramie lokalne słodycze - coś o konsystencji naszych krówek (cukierków), tylko o różnych smakach: orzechów, miodu, porzeczki, sezamu itd.

Wstępujemy jeszcze do Bazyliki archikatedralnej, jednej z trzech największych na Węgrzech. Wejście mamy trochę utrudnione, bo wokół bazyliki remontowane i rozkopane są wszystkie ulice, więc trochę kluczymy zanim udaje nam się znaleźć przejście. Bazylika jest wewnątrz bardzo ładna.

Na koniec dnia idziemy jeszcze spacerkiem do Doliny Pięknej Pani - winnego zagłębia Egeru. Jest ona położona kilka kilometrów od centrum miasta, więc dochodzimy na miejsce już trochę zmęczeni. Na tyle, że mamy tylko siłę zjeść jakąś obiadokolację w jednej z licznych restauracji. Niestety bardzo długo nikt do nas nie podchodzi, mimo, iż kilka razy dajemy kelnerom znak, że jesteśmy gotowi złożyć zamówienie. Po 40 minutach zmieniamy więc lokal, a Grzesiek z tatą stwierdzają, że pojadą do Tokaja po moją torebkę.

Wracają już późno wieczór, za to z zapasem dobrego wina :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 397 wpisów397 50 komentarzy50 3272 zdjęcia3272 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.04.2024 - 14.04.2024
 
 
11.11.2023 - 19.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022