Geoblog.pl    zig    Podróże    Tanzania    Dzień 1: Machame Camp
Zwiń mapę
2023
31
sty

Dzień 1: Machame Camp

 
Tanzania
Tanzania, Machame
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7478 km
 
Jesteśmy na 3100 m.n.p.m. Obóz jest rozlokowany pośród drzew, więc pomimo dużej ilości namiotów poszczególne grupy się nawet nie widzą. Nasze namioty są rozbite strategicznie w pobliżu wychodka. Tak - są już rozbite, bo obładowani tragarze, niosąc pakunki głównie na głowie, zasuwają po drodze bardzo szybko, mijając turystów tak, aby rozbić obóz przed ich przyjściem.

Wieszamy peleryny na drzewach do wyschnięcia i bierzemy po kubku ze świeżo zrobioną herbatą. Dopiero wtedy dochodzi do nas Mwini, zaskoczony, że już jesteśmy w obozie, bo zawsze wszystkie grupy dogania w połowie drogi. Mówi, że musieliśmy bardzo szybko iść jak na tutejsze standardy.

Dostajemy jeszcze popcorn na przekąskę, a potem po małym mydełku i misce oraz wiaderko z ciepłą wodą, aby się umyć. O prysznicu nie ma mowy, myjemy tylko ręce, twarz i zęby, oraz - co nam przynosi największe odświeżenie - stopy. Resztę musimy potraktować biodegradowalnymi chusteczkami nawilżającymi.

Potem w namiocie jadalnym, gdzie mamy rozłożony stolik i krzesła, dostajemy kolację - jakąś zupę zabieloną mlekiem w proszku, naleśniki, trochę warzyw, awokado. W sumie jedzenie jest ok, jak na tutejsze warunki.

Do obozu przychodzi Szymon - z jednym tylko tragarzem i przewodnikiem. Okazuje się, że jego grupa musi do jutra czekać na bagaże (ha! podzielilibyśmy ich los, gdyby nie koledzy na lotnisku), a on już dostał przepustkę na wejście do parku, więc musiał ruszyć sam. Zapraszamy go więc do naszego namiotu jadalnego, bo w swoim namiociku o wysokości może 60 cm nawet nie miałby jak swobodnie zjeść.

Potem przychodzą do nas wszyscy trzej przewodnicy na pierwszy health check (sprawdzenie zdrowia). Zakładają nam karty, mierzą saturację, pytają czy ktoś z nas miał dziś ból głowy, mdłości, wymioty lub biegunkę. Taką kontrolę będziemy mieć codziennie, żeby się upewnić, czy zdrowie pozwala nam na dalszą drogę.

Noc na tej wysokości spędzam po raz pierwszy. Wcześniej spaliśmy na 2900 m.n.p.m. z Grześkiem w Rumunii, gdzie nieoczekiwanie w nocy temperatura spadła d 5 stopni, a my mieliśmy letni śpiwór, na +15. Do spania w Tanzanii więc się przygotowałam - odzież termiczna, puchowy śpiwór, ciepłe skarpetki i bluza pod ręką na wszelki wypadek. Ale pojęcia nie mam jak się ubrać na noc, by mi było komfortowo. Temperatura spadła do kilku stopni na plusie (może +3), a ja się wiercę pół nocy, to coś ubierając, to ściągając, bo raz mi chłodno, a raz za gorąco. Nocy więc nie przesypiam prawie wcale. Ale rankiem się okazuje, że dziewczyny miały tak samo. Zastanawiamy się, czy to przez warunki, czy przez podekscytowanie faktem, że tu jesteśmy?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (29)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 397 wpisów397 50 komentarzy50 3272 zdjęcia3272 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.04.2024 - 14.04.2024
 
 
11.11.2023 - 19.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022