Nocleg mamy zarezerwowany w kolejnym riadzie: Casa del Sol Marrakech.
Zaraz po zameldowaniu się bierzemy odświeżający prysznic i idziemy na Plac Jemma el Fna cos zjeść. Wieczorem plac zamienia się w jedną wielką kuchnię - cały jest usłany stoiskami, na których kucharze na bieżąco przygotowują jedzenie. Wystarczy coś wybrać, zapłacić i przysiąść obok przy stole, by się cieszyć tutejszą kuchnią.
Poza stoiskami z jedzeniem sporo jest tych z lampami, czapkami, ceramiką i tysiącem innych souvenirów. Nie mamy jednak dziś specjalnie siły na zakupy - wstaliśmy w końcu o 3:30 w nocy i mamy w nogach sporo kilometrów po górach. Jemy więc tylko kolację i wracamy do riadu na noc.