Slynny plac, cos jak nasze poczciwe polskie rynki glowne. Londyn oczywiscie nie ma centralnego punktu w miescie, swojego 'srodka', a w centralnej czesci miasta atrakcji jest tyle, ze nie mozna zadnej z nich uznac za najwazniejsza i wyznaczajaca owy srodek (jak chociazby krakowski rynek glowny). Ja jednak lubie myslec o Trafalgar Square jak o rynku glownym miasta, bo to wlasnie tu umawiaja sie znajomi, spotykaja grupy mlodziezy, to swietne miejsce wypadowe z ktorego 'wszedzie jest blisko' (oczywiscie w mysleniu angielskim, bo tak naprawde w Londynie to wszedzie jest daleko :-/ ). Nad placem kroluje 55 metrowa kolumna Nelsona, oraz stoja tam 4 cokoly, z czego na trzech znajduja sie pomniki konne jednego krola i dwoch generalow, a na czwartym - pustym, bo zabraklo podobno pieniedzy na pomnik - co roku wystawiane jest inne dzielo sztuki. Obecnie jest to futurystyczny model hotelu z kolorowego szkla. Kazdej z kolumn pilnuje olbrzymia statua lwa, a na srodku placu jest fontanna, w ktorej chlodza sie przechodnie w cieplejsze dni... Niedawno jakis nastolatek wlal do niej butelke szamponu czy plynu do mycia naczyn, fontanna sie zapienila i caly plac zababelkowalo :) Ekipy czyszczace nie mogly sobie z tym poradzic przez 2 dni...
Na Trafalgar Square czesto odbywaja sie rozne imprezy, takie jak festiwale roznych kultur, np irlandzki Dzien Patryka. Wtedy roi sie tu od dziwnie ubranych osobnikow - najlepszym wyjsciem jest wtedy sie do nich przylaczyc!