Geoblog.pl    zig    Podróże    Singapur & Indonezja 2015    Ubud
Zwiń mapę
2015
05
paź

Ubud

 
Indonezja
Indonezja, Ubud
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14282 km
 
Nie ma to jak zaufany kierowca. Znajoma dała nam kontakt do swojego znajomego, ten z kolei pokecił nam kolejnego, który przyjechał po nas do Nusa Dua pod sam hotel i to punktualnie, i zawiózł nas do Ubud. Po drodze pokazał nam również pracownię batiku, gdzie mogliśmy oglądnąć cały proces powstawania tych tkanin; warsztaty gdzie ręcznie wyrabia się biżuterię ze srebra, a cały proces obejmuje obróbkę srebra od grudki, poprzez misterne kształtowanie, utwardzanie, polerowanie i czyszczenie, a wszystkie wyroby są wystawione w gigantycznej galerii biżuterii; Pura Puseh, piękną lokalną świątynię, a także plantację kawy, gdzie mogliśmy oglądać jak wyrabia się Luvak, najdroższą kawę na świecie, oraz popróbowaliśmy rozmaitych rodzajów kawy (w tym kawy imbirowej), herbaty ( w tym tej z trawy cytrynowej) i czekolady pitnej i do jedzenia, zrobionej z wyrabianego tu kakao. Poza tym Lila prawie straciła okulary karmiąc małpkę, na szczęście miała lepszy refleks.
Nasz kierowca po drodze poopowiadał nam o przeróżnych obrzędach i zwyczajach na Bali i na Jawie, ceremoniach (m.i.mijaliśmy procesję do świątyni), a także o tym, że w przeciwieństwie do jawajczyków, na Bali mężczyzna jest królem, cały dzień siedzi w domu i pije kawę, a kobita pracuje.
Jechaliśmy też z półwyspu Bukit na resztę wyspy autostradą wybudowaną na morzu, oglądając przy tym pobliski port.
Do Ubud dotarliśmy po południu i zatrzymaliśmy się w Bucu Guest House w centrum miasta. Zmęczeni średnim standardem pokoi wynajmowanych na Jawie wzięliśmy sobie duży pokój, z werandą, wielkimi oknami i ogrodem. Skoro jesteśmy na wakacjach, to trochę wygody nam się należy :)
Podobno Nusa Dua to sterylny resort, taki jak w wielu innych krajach na świecie, nie mający nic wspólnego z Indonezją. Zrozumieliśmy to po wyjechaniu z Nusa Dua, gdzie wzdłuż plaż stoją hotele, a wzdłuż ulic głównie sklepy z pamiątkami, wszędzie jest pełno ochrony, a pracownicy noszą uniformy. Pozostała część Bali to kompletnie inna bajka. Każda wioska specjalizuje się w innych wyrobach rzemieślniczych, a co drugi dom to prawdziwe dzieło sztuki, z kamienną bramą i fasadą misternie zdobioną głównie w wizerunki lokalnych bóstw i strażników przed demonami.
Budynki są fantastyczne, dlatego pozostawiamy plecaki w pokoju i idziemy na spacer po Ubud. Przy okazji wstępujemy na późny obiad do lokalnej knajpki, gdzie są tylko lokalni mieszkańcy, za to żadnych turystów - jestem pewna że wszelkich potencjalnych odstrasza wygląd lokalu i poziom higieny. Ludzie wolą siedzieć przy stołach z obrusami, zamiast po turecku na materacach. My natomiast lubiny takie miejsca, gdzie przy okazji w trójkę za kilka złotych możemy się najeść potraw, w których jesteśmy w stanie zidentyfikować tylko mniejszą część składników :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 397 wpisów397 50 komentarzy50 3272 zdjęcia3272 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.04.2024 - 14.04.2024
 
 
11.11.2023 - 19.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022