Po kilkunastu godzinach lotu dotarliśmy do Londynu. Szybka przesiadka w samolot do Warszawy i już jesteśmy na końcówce naszej podróży. Jako, że lecimy British Airways w godzinach porannych, większość pasażerów stanowią osoby lecące w sprawach służbowych - mężczyźni ubrani w garnitury, a kobiety w kostiumy. Jesteśmy dla nich tak sporym kontrastem (po miesiącu podróży, wymięci, opaleni mimo że jest połowa października, w kolorowych nieprzemakalnych kurtkach, które wchłonęły i teraz oddają wszystkie zapachy Indonezji i Singapuru), że mam wrażenie, że niektórzy mają ochotę nas spytać, czy nie pomyliliśmy lotów, a nawet środka transportu... Cóż, w BA zdarzają się takie okazje, że nawet backpakerzy mogą sobie na lot z nimi pozwolić :)