Na lotnisku w Larnace lądujemy przed 21:00. Zgarniamy bagaże i odbieramy samochody z wypożyczalni. Stwierdziliśmy, że będzie to najsprawniejszy i jednocześnie dość tani środek transportu, żeby poruszać się po wyspie w 8 osób. Ruch jest tu lewostronny, ale drogi szerokie, ruch mały, trasy są dobrze oznakowane, więc w około 1,5h dojeżdżamy do Paralimni, gdzie na airbnb wynajęliśmy dom. Szukaliśmy miejscowości mało komercyjnej, cichej, blisko ładnej plaży. Stąd wybór padł na Paralimni. Aczkolwiek po sezonie nawet Larnaka nie jest zatłoczona, a ma piękne plaże i świetnie rozwiniętą infrastrukturę turystyczną, jest dobrą bazą wypadową na cały Cypr, więc również jest godna polecenia. W sezonie natomiast są tam dzikie tłumy.
Wracając do Paralimni - znaleźliśmy szybko ulicę, osiedle domków, i tu zaczęły się problemy ze znalezieniem właściwego domu. Wszystkie są podobne, więc kluczymy o 1:00 w nocy w kółko uliczkami osiedla i za nic nie możemy znaleźć właściwego numeru. W końcu wracamy do głównej ulicy i jeszcze raz podążamy za wskazówkami przesłanymi nam przez właściciela domu. Okazuje się, że przegapiliśmy jeden skręt zaraz na początku osiedla, a tam już nie ma problemu ze znalezieniem domu. W końcu więc o 2:00 możemy się wypakować. Wynajęliśmy Villa Kalliope, którą gorąco polecam. Piętrowy dom, na dole salon, jadalnia, kuchnia, ubikacja, na górze 3 sypialnie i dwie łazienki. Idealny układ dla nas. Do tego basen na tyłach domu i zimne białe cypryjskie wino na stole. Od razu nam się spodobało :)