Przylatujemy do Polski, a tu...NOC. Ciemna, bez słońca.
Szybko się przekonuję, jaki wpływ na sen ma ciemność. Na Islandii nie spaliśmy wiele, nawet po intensywnym dniu mogliśmy spokojnie do 24:00 lub 1:00 funkcjonować, nie czuliśmy się senni. Przylecieliśmy do Polski, odebraliśmy bagaże i razem z Gosią, Iwoną i dwoma osobami wsiadłam w samochód - Gosia podrzuci nas do Bydgoszczy. Nie minęło 10 minut, a poza Gosią wszyscy zasnęliśmy - jak na komendę. Wystarczyło trochę ciemności...
Na zakończenie napiszę jeszcze raz, że Islandia jest zimna i droga, ale piękna. Naprawdę warto się wybrać i ją zwiedzić. Tak szczerze, to chętnie wróciłabym tam jeszcze raz - ale tym razem prywatnie, na luzie, by móc spędzić w danym miejscu tyle czasu, na ile akurat mam ochotę :)