Po pobycie w Tokaju i bardzo miłych wspomnieniach z nim związanych, naszła nas ochota na kolejny wypad na Węgry. Sporo dobrego słyszeliśmy od kolegi o Egerze, więc stwierdziliśmy, że tym razem to będzie nasz cel.
W tym roku weekend majowy wyjątkowo korzystnie wypada, więc możemy sobie pozwolić na dłuższy wyjazd na luzie.
Jedziemy też trochę większą ekipą, na dwa samochody - żeby było raźniej, a Lila miała towarzystwo.