Geoblog.pl    zig    Podróże    Sri Lanka - olśniewająca Łza Indii    Aluvihara - święte pisma na palmowych liściach
Zwiń mapę
2017
21
gru

Aluvihara - święte pisma na palmowych liściach

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Matale
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7935 km
 
Jedziemy do Matale, oddalonego ok 25 km od Kandy. Droga zajmuje nam jednak ponad godzinę: jedziemy lokalnym autobusem, który ledwo trzyma się kupy (za to za bilety daliśmy jakieś 40 groszy za osobę), drogą, po której poruszają się również tuk-tuki, krowy i piesi, a jest na tyle wąska, że nie nadaje się do wyprzedzania. Wleczemy się więc za całym inwentarzem z prędkością 30 km/h.

Wysiadamy pod samym wejściem na teren świątyni. By do niej dojść, trzeba pokonać spory dystans. Na miejscu oglądamy wykutą w skale świątynię z wizerunkami Buddy. Na całym terenie pełno wąskich skalnych przejść i buddyjskich symboli. Wchodzimy też na punkt widokowy z którego można zobaczyć w dali złoty posąg Buddy. Niestety by tam dojść potrzebujemy około 1,5h i w tym upale zwyczajnie nie mamy na to siły.

Najbardziej zainteresowało nas pomieszczenie, w którym trzymane są święte buddyjskie pisma na liściach palmowych. W ten sposób powstały pierwsze zapisy nauk Buddy. Liście są suszone i prostowane, osiągają konsystencję podobną do papirusu. Ostrym rysikiem wyciska się na nich odpowiedni napis, a później zasypuje liść sproszkowanym węglem wymieszanym z wodą i przeciera takim barwnikiem liście. W ten sposób czarny ślad zostaje tylko w zagłębieniach liter - i powstają napisy.

Spędzamy tu 2-3 godziny, zanim obchodzimy cały teren. Droga powrotna zajmuje znów sporo czasu.

W Kandy idziemy z dworca zahaczając po drodze o lokalny market, na którym można dostać wszystko - od butów po miotły i wachlarze.
My kupujemy tylko w przydrożnej budce jakieś słodkie przekąski o składzie ciężkim dla nas do zidentyfikowania: orzechy, daktyle i nie mam pojęcia co tam jeszcze jest.

Robi się ciemno, najwyższa pora na kolację. Wchodzimy jeszcze głębiej w miasto w poszukiwaniu jakiejś knajpki. Znajdujemy kilka, ale wszystkie są przystosowane zdecydowanie pod turystów - mają bardziej europejskie menu niż azjatyckie. Ja z Grześkiem bierzemy ryż z warzywami i kurczakiem, Lila zamawia spagetti bolognese. I nie zjada. Bo uwierzcie mi - w Azji nie zjecie dobrego spagetti. Kupowaliśmy już w wielu krajach (bo dzieci to lubią i Lila chętnie zamawiała), włącznie z Singapurem gdzie jedzenie jest naprawdę dobrej jakości, ale nigdzie w Azji nie polecam pasty. Tu się je ryż lub noodle - na tym się azjaci znają i to jest tutaj pyszne.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 397 wpisów397 50 komentarzy50 3272 zdjęcia3272 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.04.2024 - 14.04.2024
 
 
11.11.2023 - 19.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022