Geoblog.pl    zig    Podróże    Rumunia    Trasa Transfogaraska - najpiękniejsza trasa świata
Zwiń mapę
2022
04
sie

Trasa Transfogaraska - najpiękniejsza trasa świata

 
Rumunia
Rumunia, Transfăgărășan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 749 km
 
Dojeżdżamy do Curtea de Arges gdzie zaczyna się Trasa Transfogaraska, uważana za najpiękniejszą trasę samochodową na świecie. Położona jest na wschód od Transalpiny i również prowadzi przez Karpaty. Pokonamy ją z południa na północ.

Na początku trasy zatrzymujemy się na poboczu i kupujemy jeżyny od Romek. Grzesiek kawałek dalej kupuje jeszcze pomidory i wianek czosnku, żeby odstraszać Drakulę i inne wampiry...

Trasa na początku jest zalesiona, podobnie jak Transalpina. Jest krótsza, ma 92 km. Zatrzymujemy się przy Kempingu Drakula, pytając o dostępność noclegów i ilość niedźwiedzi w okolicy. Miejsca są, a na moje zdanie, że planujemy spać na dziko pod namiotem, pan na kempingu życzy mi powodzenia i pokazuje elektrycznego pasterza, którym jest otoczony kemping - właśnie z racji dużej ilości misiów. Na kempingu nie zostajemy, bo po prostu nie podoba nam się to miejsce. Zaraz za nim mijamy za to na wzgórzu Cytadelę Poenari- podobno "ten prawdziwy" zamek Drakuli. No i kawałeczek dalej faktycznie napotykamy pierwszego misia. A potem kolejnego i kolejne. W sumie tak około 10 niedźwiedzi minęliśmy zanim dotarliśmy do Jeziora Vidraru. Niedźwiedzie są oczywiście dzikie, ale widać, że przyzwyczajone do obecności samochodów. Siedzą przy drodze i po prostu czekają, aż ktoś im rzuci coś do jedzenia. Większość osób mija je powoli samochodami, bo w końcu to ciągle dzikie i niebezpieczne zwierzęta. Ale widzieliśmy też pana, który był na tyle głupi, że wyszedł z samochodu i podszedł do niedźwiedzia na metr, próbując mu zrobić zdjęcie. Został oczywiście zaatakowany i ledwo zdążył uciec przed ogromną łapą z pazurami na drugą stronę ulicy, rozbijając przy tym aparat. Tak więc nie polecamy wysiadać z samochodu.

Przy jeziorze Vidraru zatrzymujemy się na chwilkę, bo widok jest bardzo ładny (nie licząc szpecącej reklamy Cersanitu na skałach nad tunelem.) Jezioro jest duże i sztuczne, znajduje się na nim zapora. Ludzi jest tu mnóstwo, mamy problem ze znalezieniem miejsca gdzie można się zatrzymać. Zostajemy więc tylko chwilkę i jedziemy dalej w poszukiwaniu miejsca na nocleg, bo już jest późne popołudnie.

Miejsce znajdujemy świetne, nad tunelem przy drodze, z widokiem na góry. Jest niżej niż na Transalpinie, niecałe 1200 m.n.p.m, a więc i cieplej niż mieliśmy przez ostatnie 2 noce. Naprzeciwko pasterze zaganiają właśnie ogromne stado owiec, którego pilnuje kilkanaście psów. Grzesiek schodzi jeszcze do pasterzy zapytać, czy nie ma tu niedźwiedzi, ale potwierdzają, że nie i że śmiało możemy się rozbić. Tak też robimy.

Zaraz po rozłożeniu naszego namiotu pojawia się pasterz z małym stadem owiec. Grzesiek daje pasterzowi piwko na przywitanie. Ten po chwili znika, zostawiając owce, a za to pojawia się kilka osłów. Mamy nadzieję, że nie stwierdził, że wymienił owce i osły na piwo :)
Yetiemu nie podobają się nasi współlokatorzy, obszczekuje owce i pilnuje, żeby żadna się za bardzo do nas nie zbliżyła. Prawdziwy pies obronny, ho ho! :)
My tymczasem gotujemy herbatkę, a na kolację mamy prawdziwą ucztę z kanapek z konserwą oraz pomidorem. Tradycyjnie zaraz po zachodzie słońca idziemy się zakopać do namiotu i poczytać książki przy świetle latarek - jedynym, jakie mamy. Owce i osły magicznie znikają pod osłoną nocy.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 397 wpisów397 50 komentarzy50 3272 zdjęcia3272 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.04.2024 - 14.04.2024
 
 
11.11.2023 - 19.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022