Geoblog.pl    zig    Podróże    Czarnogóra    Godinje, Twierdza Besac, Sveti Stefan, Budva
Zwiń mapę
2023
02
lip

Godinje, Twierdza Besac, Sveti Stefan, Budva

 
Czarnogóra
Czarnogóra, Budva
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 917 km
 
Rano jemy pyszne śniadanie - na tarasie, z widokiem na okolicę - marząc sobie który z tych dwóch opuszczonych domów poniżej moglibyśmy kupić i w nim zamieszkać.

Pogoda dziś jest piękna, więc po śniadaniu się wymeldowujemy i zjeżdżamy w stronę przystani, po drodze co chwila zatrzymując się na zdjęcia i podziwianie widoków. Im niżej, tym goręcej się robi.

Po drodze mamy Twierdzę Besac, więc idziemy ją zwiedzić. Jest malutka, ale wstęp jest za darmo, a widoki piękne. Właściwie ma tylko niewielki dziedziniec, wieżę i pomieszczenie zamykane kratami. Jest urokliwie położona i obsiana lawendą oraz rozmarynem.

Do przystani docieramy koło 11:00, więc jest już za późno na rejs. To znaczy generalnie nie na sam rejs, ale na to, aby móc zobaczyć ptaki na jeziorze, które najbardziej aktywne są do 10:00. A Jezioro Szkoderskie to raj dla ptactwa. Więc ustalamy z panią z budki, że przyjedziemy tu nazajutrz na 7:00, a tymczasem decydujemy się jechać do Budvy, którą w planach mieliśmy zwiedzać jutro.

Jedziemy w otoczeniu zieleni, cały czas mając przed oczami piękne widoki, pokonując zbocza gór, tunele, a potem jadąc wzdłuż brzegu morza. Jest pięknie!!! Drogi są bardzo dobrej jakości, a ruch umiarkowany, więc wypożyczenie auta okazuje się być świetnym wyborem.

Po drodze do Budvy mijamy Świętego Stefana - malutkie miasto położone na wyspie. Wygląda jak Dubrownik w miniaturze. Decydujemy się tu zaglądnąć w drodze powrotnej.

Sama Budva nie urzeka - ot, kurort, z blokami, hotelami i mnóstwem turytów, zabetonowany i zapchany parkingami na każdym wolnym metrze kwadratowym. Jedyną jej atrakcją jest starówka. Udaje nam się zaparkować bardzo blisko, do samej starówki mamy kilkaset metrów.

Średniowieczne Stare Miasto jest niewielkie, bez problemu w ciągu 30 minut można przejść wszystkie uliczki. Kamienne mury dają lekki chłód, ale i tak jest gorąco. W licznych sklepikach możemy kupić tu lody, lokalne przysmaki i pamiątki. W obręb miasta wchodzimy jedną z bram i "gubimy" się w uliczkach, po drodze zwiedzając wszystkie zakamarki, mijając cerkiew oraz główny plac z kościołem św.Jana Chrzciciela. Obok Cytadeli można wyjrzeć poza mury, gdzie rozciąga się widok na morze i całe miasto.

W drodze powrotnej chcemy jechać do Świętego Stefana, ale w informacji turystycznej po drodze dowiadujemy się, że wyspa jest zamknięta dla turystów. Można się dostać tylko na plażę przy moście prowadzącym na wyspę. To nas akurat nie interesuje, więc jeszcze raz podziwiamy tą perełkę architektury z daleka i jedziemy do Petrovac na Moru, gdzie mamy nocleg na kolejne 2 dni.

W Petrovacu szybko się meldujemy i idziemy coś zjeść na nadmorską promenadę. Nie da się ukryć - jest to kurort, ale dzięki temu nie mamy problemu ze znalezieniem knajpy, w której jemy naprawdę dobry obiad. Pojedzeni idziemy na Petrovacką Plażę, ale czeka nas rozczarowanie - plaża jest dość wąska, kamienista i bardzo zatłoczona, położona przy samej promenadzie, więc mamy wrażenie jakbyśmy ciągle się znajdowali w tłumie w środku miasta. Woda też nie jest jakaś ciepła. Siedzimy więc tylko chwilę odbijając kamienie na pośladkach, po czym odchodzimy z silnym postanowieniem, że jutro tu nie przyjdziemy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 397 wpisów397 50 komentarzy50 3272 zdjęcia3272 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.04.2024 - 14.04.2024
 
 
11.11.2023 - 19.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022