Geoblog.pl    zig    Podróże    Maroko    Pomarańczowe piaski Sahary
Zwiń mapę
2022
27
maj

Pomarańczowe piaski Sahary

 
Maroko
Maroko, Merzouga
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4045 km
 
Rano Said nas zaskakuje, schodząc do nas w tradycyjnym beduińskim stroju. Wygląda przepięknie, jak kolorowy ptak! Mówi, że jedziemy dziś na pustynię, więc jedzie do siebie i wtedy nosi tradycyjne ubrania. Taki męski beduiński strój składa się z sukni oraz turbana zrobionego z baaardzo długiego kawałku materiału, na oko kilkumetrowego. Taki strój chroni Beduinów przed słońcem.

Dzień zaczynamy od jazdy przez Dolinę Dades, potem dolinę Todra, zatrzymujemy się na chwilę podziwiając z punktu widokowego oazę Todra, aż docieramy do Wąwozu Todra. Dno wąwozu, otoczone 300-stu metrowymi ścianami skalnymi, niestety jest wylane asfaltem, przez co można jego całą długość przejechać samochodem lub wygodnie przejść na nogach, ale beton odbiera urok temu miejscu. Wąwóz jest króciutki, spacerem można go przejść w 10 minut. Wzdłuż wąwozu płynie rzeka.
Wysokie ściany dają przyjemny cień. Kupuję sobie tutaj piękny beduiński szal na pamiątkę.

Said zawozi nas do miejsca, gdzie lokalna społeczność kobiet sprzedaje różne wyroby. Są to głównie ubrania i jakieś standardowe pamiątki, typu figurki. Kobieta w sklepie od razu wyciąga nam tradycyjne komplety ubrań i nalega, żebyśmy się przebrali. Grzesiek i Tata wyglądają super, mnie damski zestaw mniej odpowiada, może ze względu na sporą ilość metalowych brzęczydeł przyszytych do ubrań. Pani potem kilkukrotnie podchodzi do mnie, bo chce mi zrobić hennę na ręce. Nie jestem fanką takich atrakcji, ale w końcu się zgadzam, żeby nie robić jej przykrości.

Said zabiera nas w jeszcze jedno ciekawe miejsce – do beduińskich studni. Przy jednej z nich spotykamy kobietę, Said pomaga jej nabrać ze studni wodę do skórzanego bukłaka. Ta studnia wygląda dość tradycyjnie, ale za nią ciągnie się szereg piaszczystych „kretowisk”, po których docieramy do miejsca, które jest początkiem tej ciekawej infrastruktury. Okazuje się, że każde z kretowisk to dawna studnia, która po czasie wysycha, więc kawałek dalej jest kopana następna. Tak powstaje ciągnący się czasem kilometrami ciąg studni. Beduini do takich studni po wodę chodzą czasem po kilkanaście kilometrów dziennie.
Tam, gdzie studnie się zaczynają, a właściwie rozchodzą w dwie strony, można zejść pod ziemię i zwiedzić kawałek korytarzy podziemnych. Bardzo ciekawe doświadczenie – spacer po dnie pustynnej studni.

Jedziemy dalej i Said postanawia zatrzymać się w jeszcze jednym miejscu: Lacarierre efossiles, które jest miejscem archeologicznym. Said widział tu kilka dni temu jakieś dziwne zwierzę, które teraz chce nam pokazać. Więc chodzimy i szukamy czegoś co się rusza, bo nie bardzo wiemy, o co mu chodzi. Nie znajdujemy nic godnego uwagi.

Przejeżdżamy przez kolejne miasta: Tinejdad, Jorf, Arfud – wszystkie wyglądają tak samo. Pomarańczowe, prostokątne budynki z płaskimi dachami, praktycznie bez zieleni, wyrastające znikąd na pustyni.

Przejeżdżając przez jedno miasto mijamy grupę dzieci idącą poboczem. Pokazują nam puste butelki. Zatrzymujemy się więc i oddajemy im prawie całe picie oraz słodycze jakie mamy.
Kawałek dalej Said się zatrzymuje przy dwóch chłopcach, na oko nie mają więcej niż 10 lat. Okazuje się, że trzymają w rękach malutkie liski pustynne. Podobno dzieci łapią je tu na pustyni i potem trzymają w domu, jak u nas szczeniaki.

Ostatnim przystankiem przed Merzougą jest jakiś budynek, gdzie tutejsi mężczyźni realizują się artystycznie: grają i śpiewają tradycyjne piosenki. Specjalnie dla nas odbywa się małe przedstawienie. Muzyka jest głośna i mało melodyjna, polega głównie na waleniu w metalowe, bardzo proste instrumenty. Trzeba przyznać, że fanami tutejszej muzyki nie zostaniemy.

W końcu docieramy do Merzougi i hotelu Nomad Palace, który leży na południowym krańcu wydm Erg Chebbi. Wydmy robią niesamowite wrażenie, są intensywnie pomarańczowe. Chwilkę odpoczywamy, a w tym czasie jakiś Beduin siodła dla nas wielbłądy.
Nie będę opisywać tego, co wyprawiał Grzesiek dosiadając swojego wielbłąda, bo się nie da tego ująć słowami. W każdym razie finalnie przydzielono mu najmniejszego wielbłąda, na samym końcu karawany, czym Grzesiek był bardzo niepocieszony.
Kolejną godzinę jechaliśmy na wielbłądach prowadzonych przez Beduina w stronę naszego obozu, gdzie mieliśmy zostać na noc. Zatrzymaliśmy się po drodze na chwilę na wydmach, ale po 10 minutach Beduin powiedział, że musimy już iść, bo idzie burza. Dla nas kompletnie nic na to nie wskazywało, ale okazało się, że miał rację – ledwo zdążyliśmy dotrzeć na miejsce.
Tam okazało się, że jesteśmy jedynymi turystami w całym obozie. Dostaliśmy więc luksusowy namiot (nawet nam proponowano, żeby każdy wziął sobie osobny, ale zrezygnowaliśmy) w którym w środku nie tylko były przestronne łóżka i meble, ale także prysznic i toaleta. Ledwo weszliśmy do namiotu, a rozpętała się burza piaskowa. Grzesiek mimo to postanowił się przejść po obozie. Wyszedł z namiotu. Wrócił w mniej niż 5 sekund, z piachem we włosach, oczach, zębach – generalnie wszędzie. Stwierdził, że to jednak nie jest pogoda na spacery.
Wzięliśmy więc spokojnie prysznic, potem wpadł do nas Said na herbatkę, a burza jak nagle przyszła, tak poszła i do kolacji już było spokojnie. A kolację dostaliśmy ogromną: wielkie talerze z górami warzyw i kurczaka, wszystko bardzo smaczne.

Tak spędziliśmy pierwszą noc na pustyni w naszym życiu. Dość luksusowo jak na to, czego tak naprawdę oczekiwaliśmy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (36)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 384 wpisy384 50 komentarzy50 3077 zdjęć3077 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.11.2023 - 13.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022
 
 
29.01.2023 - 13.02.2023