Opuszczona rosyjska osada górnicza. Nie ma żywego ducha. A ma się uczucie jakby jakieś inne były. Na każdym kroku można odnieść wrażenie że ludzie się po prostu zdematerializowali... Ktoś jadł i pozostawił niedokończony posiłek na stole, ktoś urwał w połowie zdanie zapisywane w zeszycie, ktoś nie zdążył zabrać pamiątkowych zdjęć z szuflady. Rzeźnia w podziemiu wygląda jakby dopiero co kręcili tu horror klasy B.
A na zewnątrz słychać tylko nieprzyjemne wrzaski ptaków które walczą o lepsze miejsca pod gniazda.
Tu można się poczuć jak bohater książki obsadzony w postapokaliptycznym świecie.