Postanawiamy się troszkę ruszyć i zakosztować nurkowania. W końcu znajdują się tu bardzo ładne rafy koralowe.. I już, płyniemy łodzią, miasto znika z horyzontu. Docieramy do jakiegoś miejsca i czekamy na inne łodzie. Kto chce może wziąć maskę z rurką i się rozejrzeć sam pod powierzchnią wody. Tak też robimy. Woda jest gorąca, a rafy wyglądają prześlicznie. Zauważam na dnie nawet dość sporą płaszczkę - wystraszona odpływa.
Instruktor daje nam wskazówki. Zakładamy pianki i cały osprzęt z butlą łącznie. I już po chwili mamy okazję patrzeć jakby innymi oczami na podwodny świat. Wydaje się jakby tam czas płynął zupełnie inaczej - wolniej.
Po nurkowaniu przyszedł czas na spokojny obiad na łodzi i powrót na stały ląd.
Bardzo mnie zdziwiło opróżnienie toalet łodzi w miejscu postoju... Gdyby to nastąpiło wcześniej poważnie zastanawiałbym się nad zejściem do wody w tak specyficznym towarzystwie dryfującego &8#~@... :)