Geoblog.pl    zig    Podróże    Singapur & Indonezja 2015    Relaks i przygody z małpami
Zwiń mapę
2015
07
paź

Relaks i przygody z małpami

 
Indonezja
Indonezja, Ubud
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14344 km
 
Ubud - miasteczko w którym życie turystyczne kręci się wokół dwóch ulic. Kafejki, restauracje w stylu europejskim, sklepy ze szklanymi witrynami, kantory... Możliwe że za kilka lat można będzie się tu poczuć jak w Londynie. Jednak ma unikalny klimat, każdy dom jest zdobiony wizerunkami bóstw, smoków, strażników przed złymi duchami i innymi symbolami związanymi z tutejszymi wierzeniami, co kilkanaście domów jest świątynia, wszędzie są ogrody z tropikalną roślinnością, a za domami stojącymi wzdłuż ulic rozciągają się soczystozielone pola ryżowe. W samym mieście do zobaczenia jest tylko pałac króla, gdzie nadal mieszka rodzina królewska więc wejść można tylko na dziedziniec, kilka światyń, kilka muzeów które szczerze mówiąc bez żalu sobie odpuściliśmy, i targ, na którym handluje się teraz głównie ubraniami i pamiątkami, czyli tym co można kupić tu w każdym sklepie. Największą atrakcją jest Monkey Forest - park w którym mieszka cała masa makaków-złodzieji :)
Małpy, małpeczki, małpiątka potrawią w mig wskoczyć na każdego w poszukiwaniu czegokolwiek. W sekundę można się pozbyć okularów, butelki wody w zasadzie wszystkiego co nie zostało odpowiednio zabezpieczone. Nas okradły z dwóch paczek chusteczek higienicznych i kilku mandarynek z czego chusteczki niezbyt im smakowały :) Miło jest popatrzeć jak brykają, wygłupiają się lub po prostu odpoczywają. Ochoczo zbierają się w miejscach gdzie turyści raczą je bananami oraz innymi smakołykami które można tam zakupić. Zabawa - zabawą ale nie wolno zapominać że to ciągle dzikie zwierzęta. I tak na przykład palec Lili pomyliły z bananem (dzięki Grześkowi, który zachęcał Lilę: "podaj małpce rękę"...), również słodką Zuzą nie pogardziły, jak stanęła w obronie Lili, gdy tym razem małpa przymierzała się do spróbowania plastra przyklejonego na palcu Lili. Dziewczyny lekko pogryzione poszły do punktu opatrunkowego, gdzie personel zdezynfekował im rany. Lila od tej pory już nie miała ochoty na zabawę z małpami, cieszyły ją tylko małpy- dzidziusie wiszące na brzuchach swoich mam.
Z parku, jak to zazwyczaj w Indonezji bywa, wypłoszył nas upał i głód. Znaleźliśmy fantastyczną restauracyjkę, z widokiem na pole ryżowe i upragnionym przeciągiem, a w dodatku w menu oprócz potraw indonezyjskich było również spagetti i zupa pomidorowa, co szczególnie uszczęśliwiło Lilę :)
Wieczory w Ubud spędzamy relaksując się w ogrodzie i oglądając przedziwne ptaki i inne zwierzaki chodzące po naszym trawniku i ogrodowych palmach. Grzesiek skupia się szczególnie na tym, żeby żadna jaszczurka nie spadła mu z sufitu do piwa. Jednej udało się wejść do naszego pokoju, co Lilcia powitała radosnym okrzykiem: "o! Mamy na noc gościa! Jak fajowo!"
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 384 wpisy384 50 komentarzy50 3077 zdjęć3077 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.11.2023 - 13.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022
 
 
29.01.2023 - 13.02.2023