Geoblog.pl    zig    Podróże    Gruzja 2019    Mentashi view point
Zwiń mapę
2019
05
sie

Mentashi view point

 
Gruzja
Gruzja, Mestia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2121 km
 
W Mziuri Guest House śniadania są pyszne i obfite. Jajka sadzone lub na twardo, khachapuri, pomidory, ogórki, parówki, czasem ciastka, kasza lub ryż na mleku, tosty, mortadela. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego zjeść, więc część jedzenia pakujemy na drogę. Będzie na obiad.


Po dwóch dniach chodzenia stwierdzamy, że dziś musimy się trochę zregenerować. Pakujemy więc tylko jedzenie, wodę, swetry i aparat i podchodzimy pod stację kolejki linowej Mentashi. Na wysokość 2348m wyjeżdża się kilkanaście minut dwoma liniami, z przesiadką. Bilet w obie strony kosztuje 15 GEL, ulgowy dla dzieci 10 GEL. Przy górnej stacji znajduje się restauracja z tarasem, który jest świetnym punktem widokowym na szczyty Kaukazu. Mamy szczęście - Ushbę widać jak na dłoni.

Siedzimy chwilę w restauracji podziwiając widoki i jedząc khachapuri z ogórkiem ze śniadania, po czym idziemy na bardzo przyjemny spacerek w stronę szczytu Mentashi (2473m). Po drodze jest kilka miejsc gdzie można posiedzieć i się zrelaksować, są małe polanki, a sama trasa też nie jest bardzo zadrzewiona, za to porośnięta łąkami. Wokół latają kolorowe motyle i cykają świerszcze.

Lila coraz bardziej się rozkręca jeśli chodzi o ruch - po ciężkim pierwszym dniu w górach i męczącym drugim, teraz już idzie bez narzekania, żwawo, tylko trzeba ją zająć zabawą.


Rozkładamy się na mały piknik niedaleko Mentashi. Na sam szczyt nie wchodzimy, bo zbliża się deszcz (2 góry dalej już pada) i boimy się, że nie zdążymy przed nim wrócić. Poza tym kolejka jest zamykana około 17:00 (różne osoby różne godziny nam podawały), ale najlepiej podobno być na zjazd do 16:00, więc czas mamy ograniczony. Udaje nam się wrócić w sam raz, gdy spadają pierwsze krople deszczu. Zjeżdżamy patrząc na szczyty Kaukazu, które przy wjeździe mieliśmy za plecami. Widać całą Mestię jak na dłoni: z jej wieżami, domami, rynkiem, kościółkami, muzeum i małym lotniskiem.

Po zjeździe wracam z Lilą do guest house'a, a tata z Grześkiem idą jeszcze do pobliskiego kościółka, gdzie można oglądać współczesne ikony.

Chwila na dojście do siebie i idziemy na kolację, tym razem do Panorama View Restaurant. Ale nie polecamy. Porcje małe, jedzenie takie sobie. Godne polecenia są tylko pierogi, a raczej uszka z mięsem podawane w glinianym garnku, zalane cienkim rosołem. To jedyna potrawa która nas nasyca i rozgrzewa. Jest chłodno, a siedzimy na tarasie, więc owijamy się kocami. Wokół jeszcze mży deszcz, ale słońcu udało się przebić przez chmury, więc na tle Kaukazu tworzy się piękna tęcza. Lila wypatruje jeszcze uśmiechniętą górę, więc koniecznie muszę zrobić zdjęcie uśmiechniętej Lili na tle uśmiechniętej góry :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 384 wpisy384 50 komentarzy50 3077 zdjęć3077 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.11.2023 - 13.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022
 
 
29.01.2023 - 13.02.2023