Geoblog.pl    zig    Podróże    Gruzja 2019    Z widokiem na Kazbek
Zwiń mapę
2019
12
sie

Z widokiem na Kazbek

 
Gruzja
Gruzja, Stepancmida
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2587 km
 
Budzimy się wcześnie, bo chcemy dziś dojechać do Stepancmidy, a z Telavi można to jedynie zrobić jadąc najpierw przez Tbilisi. Busy wyjeżdżają od 6:00 co 40 min (7 GEL) i udaje nam się zdążyć na ten o 7:20, choć łapiemy go już w drodze. Dwie i pół godzinki spokojnej drogi i jesteśmy znów w Tbilisi na dworcu Ortachala. Musimy wziąć taksówkę, by dostać się na dworzec Didube (10 GEL) i od razu wsiadamy do marszrutki do Stepancmidy (10 GEL).

Do tej pory tylko słyszeliśmy, że kierowcy kiepsko tu jeżdżą i jest niebezpiecznie na drogach. I owszem - Ci, z którymi jeździliśmy, czasem wykonywali ryzykowne manewry, ale w granicach tolerancji. Za to kierowca naszego busa pokazał, na co go stać. Jeździ na trzeciego, wyprzedza wszystkich którzy jadą wolniej niż mu się podoba (czyli wszystkich), nie bacząc na widoczność mocno ograniczoną do najbliższego zakrętu, kilka razy prawie jedzie na czołówkę, ale ktoś zwalnia i go w ostatniej chwili wpuszcza w kolumnę samochodów. Dobrze, że przezornie siadłam gdzieś z tyłu, gdzie mam ograniczony widok na to, co się dzieje na drodze.

Mijamy gdzieś z boku Mcchetę, w ogóle jej nie zauważając. Przejeżdżamy bardzo blisko Twierdzy Ananuri znajdującej się nad sztucznym jeziorem Żinwali. Za nią zaczynają się serpentyny i piękne widoki. Cała trasa jest natomiast bardzo dobra, asfalt równiutki, dobrze się jedzie. Widoki coraz piękniejsze, szczyty gór kryją się w chmurach, ale im wyżej jesteśmy, tym bardziej w te chmury wjeżdżamy. W końcu przed Przełęczą Krzyżową (Jvari Pass, 2379 m), widać już tylko mgłę. Mijamy jeszcze znany punkt widokowy na przełęczy, który stanowi betonowa konstrukcja pokryta kolorowymi muralami. W słoneczny dzień musi roztaczać się z niego piękny widok, ale dziś widać tylko mleczną biel - turyści, którzy tu specjalnie jechali, muszą być zawiedzeni. Kawałeczek za punktem widokowym zaczyna się spory korek (roboty na drodze), ale nasz kierowca postanawia go minąć lewym pasem, dopóki nie napotyka na przeszkodę z naprzeciwka i próbuje się wcisnąć w korek. Przy okazji więc jesteśmy świadkiem sporej gruzińskiej kłótni między kierowcami. W końcu wracamy na właściwy pas i bez przeszkód docieramy już do Stepancmidy.

Mamy zarezerwowany nocleg, więc sprawnie się wypakowujemy i idziemy do guest house'a. Przed nami piękne widoki, Grześ narzeka, że okna mamy na drugą stronę. Dopóki się nie odwracamy i nie pokazuję mu, jaki mamy widok z naszych okien. Wprost na kościółek Cmida Sameba i Kazbek !
Delektujemy się widokiem, a potem kawą, którą zrobiła nam nasza gospodyni.

Potem idziemy na miasto coś zjeść. Infrastruktura w Stepancmidzie jest dobra - mnóstwo restauracji, piekarni, sklepów, a nawet plac zabaw. Ceny są przystępne, a kierowców chętnych Cię zawieźć gdzie tylko chcesz - mnóstwo. Po obiedzie robimy krótkie rozeznanie w cenach busów i taksówek. Potem ja idę z Lilą na plac zabaw, a Grzesiek z tatą idą trochę w stronę Cmida Sameba, żeby sprawdzić, jak wygląda szlak. Bo z dołu podejście wydaje się strome, ale w praktyce chyba nie jest tak źle, jak głoszą legendy.

Na koniec dnia zaopatrujemy się w stosowny zapas kalorii na następny dzień oraz świeży chleb prosto z piekarni, wyjęty z pieca i gorący sprzedawany na papierze, oraz znane nam już białe wino Telavi na przetrawienie chlebka :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zig
Zuzanna i Grzegorz Szopa
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 384 wpisy384 50 komentarzy50 3077 zdjęć3077 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.11.2023 - 13.11.2023
 
 
22.05.2022 - 29.05.2022
 
 
29.01.2023 - 13.02.2023