No i faktycznie dziś mamy znaczne ochłodzenie. Znaczne czyli do jakiś 20 stopni, a niebo jest mocno zachmurzone.
Leniwy poranek przerodził się w leniwe południe, aż w końcu stwierdzamy, że może chociaż pójdziemy zobaczyć miasteczko w którym mieszkamy. Dzieci chciały iść na plac zabaw, ale ten który znajdujemy nie jest specjalnie atrakcyjny, więc szukamy sklepów z pamiątkami. Niestety jest niedziela i wszystko pozamykane. Oglądamy więc tylko kościół w centrum Paralimni, a potem spacerujemy ulicami miasta.
W końcu zmarznięci stwierdzamy, że na kolację pojedziemy do Ayia Napa, bo obfituje w restauracje, a w Paralimni żadnej sensownej nie znaleźliśmy. W Ayia Napa wybieramy taką knajpkę, która wydaje nam się najbardziej klimatyczna i w greckim stylu - biało niebieską. Jedzenie jest pyszne i knajpę szczerze polecamy. Nawet dekoracje we wnętrzu są zrobione w ten sposób, że przedstawiają na ścianach różne sceny z życia cypryjczyków i można je oglądać w oczekiwaniu na posiłek.