Sobota.
Nachodziliśmy się przez cały tydzień, więc teraz pora na zasłużony odpoczynek.
Calutki dzień spędzamy z Daną, Wojtkiem i ich dziećmi na plaży, pływając na paddle board i w morzu, smażąc się na słońcu i relaksując. Dzieciaki szaleją raz w wodzie, raz w piasku.
Niestety po raz kolejny woda jest bardzo brudna, prąd naniósł bardzo dużo śmieci, podobnie jak w poprzednich dniach. Ludzi sporo, jest ogólny harmider, ale da się wytrzymać. Na szczęście nie ma parawanów, więc każdy znajduje kawałek piasku dla siebie :)
Siedzimy na plaży długie godziny, obficie smarując się kremem z filtrami, bo o poparzenie słoneczne tu nie trudno.
Dopiero późnym popołudniem idziemy na obiad, a potem spędzamy leniwy wieczór w mieszkaniu, na rozmowach o życiu w Polsce i Hiszpanii.